Bąkiewicz kpi z frakcji Konfederacji. "Możemy się tylko uśmiechnąć"
– Skandal i cenzura. Cenzura na całego, z którą mamy do czynienia już od wielu lat za przyczyną działań czy to Facebooka czy Twittera czy Google, YouTube'a – mówił Bąkiewicz na opublikowanym w środę wideo.
Jak podkreślił, taka decyzja jest nie do przyjęcia, ponieważ oznacza ingerencję w wewnętrzne sprawy Polski. – Jest to próba wpływania na decyzje Polski i Polaków. Jest o próba z zewnątrz, która chce w jakiś sposób układać myślenie Polaków. Na to zgodzić się nie możemy – stwierdził.
Żądanie do państwa polskiego
Następnie lider "Marszu Niepodległości" wystosował apel do państwa polskiego o "przywrócenie jurysdykcji nad tymi globalnymi, neobolszewickimi molochami, które zamykają Polakom usta".
– Dosyć tego, żeby jakaś korporacja z Doliny Krzemowej podejmowała decyzję, co myśli jakiś Kowalski czy Nowak nad Wisłą. Dzisiaj Państw Polskie ma narzędzia do tego, żeby wprowadzić ograniczenia w działaniach tego typu firm jak Facebook, Google czy Twitter i inne – dodał.
Liberałowie z Konfederacji
Na zakończenie Bąkiewicz zakpił z postawy liberalnego skrzydła Konfederacji. Jak powiedział, "Konfederacja dzisiaj zżera własny ogon".
– To liberałowie z Konfederacji mówiąc o wolnym rynku, o tej utopii wolnego ryku, mówiąc o własności prywatnej, która jest dogmatem, czymś najwyższym w ich ideologii zderzając się z własnymi ideologicznymi dyrdymałami, stają się ich ofiarą i z przestrzeni publicznej zostają usunięci jednym ruchem i dzisiaj się na to nie zgadzają. Możemy się tylko przy tym uśmiechnąć – skwitował Rober Bąkiewicz.